aaa4
Dołączył: 10 Sie 2017
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:59, 23 Sie 2017 Temat postu: cena |
|
|
I z duma pokazal im samiczke szpaka, ktora usiadla
mu na ramieniu.
-Widzieliscie kiedys cos takiego? Szpak, ktory tak
szybko sie oswoil? I ktory z nich mnie wybral?
Castreau smial sie cichutko.
-Nazwe ja Okruszynka - powiedzial. - Prawda, ze
to glupie? Myslicie, ze bedzie chciala ze mna zostac?
Adamsberg zadzwonil do drzwi. Z przedsionka dobieglo ich szuranie kapci. To byl krok spokojnego czlowieka. Le Nermord o nic sie nie martwil. Kiedy otworzyl, Danglard inaczej spojrzal na jego siwoniebieskie oczy, na blada skore pokryta rudymi plamkami.
-Wlasnie siadalem do obiadu - powital ich Le Nermord. - Co sie stalo?
-Wszystko przepadlo, panie Le Nermord - powiedzial Adamsberg. - Czasami tak bywa.
I polozyl mu reke na ramieniu.
-Dlaczego pan mnie sciska? - obruszyl sie historyk, cofajac sie z lekka.
-Zechce pan isc z nami - dodal Castreau. - Jest pan oskarzony o cztery morderstwa.
Samica szpaka spokojnie siedziala na jego ramieniu, kiedy chwycil Le Nermorda za rece, zeby zalozyc mu kajdanki. Przedtem, za czasow poprzedniego komisarza, Castreau byl dumny, ze potrafi zakladac kajdanki tak szybko, ze nikt nawet nie zauwaza, kiedy to robi. Teraz nie powiedzial ani slowa.
Danglard nie spuszczal oka z malarza blekitnych kregow. Wydawalo mu sie, ze zrozumial wreszcie,
Post został pochwalony 0 razy
|
|